WIĘCEJ O DIALOGACH – NIE TYLKO INTERPUNKCJA

aktualizacja: 04.10.2023


Choć podstawami dotyczącymi poprawnego zapisu dialogów zajęłyśmy się na WS [TUTAJ], w międzyczasie w obrębie tego tematu odkryłyśmy kilka nieścisłości, które warto byłoby doprecyzować. Dlatego postanowiłyśmy poprzedni artykuł przemianować skrótowcem, a w tym – omówić przypadki wyjątkowo kłopotliwe i mogące budzić wątpliwości.



USŁYSZAŁ

Kwestia jest prosta:

DZIŚ:
– Zajmiesz się tym – usłyszał i skinął głową.

DAWNIEJ:

– Zajmiesz się tym. – Usłyszał i skinął głową.

Zdarza się, że w niektórych wydawnictwach nadal nie jest uwzględniana sugestia PWN dotycząca zapisu od małej litery słowa „usłyszał” rozpoczynającego komentarz narracyjny. Wydawnictwa oraz część autorów sugeruje się tym, iż czasownik (orzeczenie) „usłyszał” nie dotyczy wypowiadania słów – przecież słyszeć a mówić to dwie różne rzeczy.
Jednak Adam Wolański dla PWN w najnowszych źródłach [PWN, 2018] zwraca uwagę, że przy poprawnym zapisie dialogu znaczenie ma nie tylko kwestia czasownika (obrazującego mówienie/inną czynność), ale również… konstrukcja całego zdania. Otóż nawet jeśli czasownik „usłyszał” nie dotyczy mówienia (nie jest. tzw. verbum dicendi), a mimo to całe zdanie przyjmuje szyk typowy dla takich czasowników [orzeczenie + podmiot] – zapis powinien być zgodny z interpunkcją komentarza zawierającego czasownik „mówiący”. 
Czyli:

– Zajmiesz się tym – usłyszał detektyw i skinął głową.
Ale:
– Zajmiesz się tym. – Detektyw usłyszał to jak przez mgłę.



GŁOS

Ta sama reguła obowiązuje w przypadku komentarzy narracyjnych, których podmiotem jest głos bohatera. To on staje się wykonawcą czynności i gdy odpowiada za wypowiadanie słów – w szyku wyrazów stojąc przed czasownikiem [podmiot + orzeczenie] – wtedy stosuje się zapis interpunkcji dotyczący czasowników niemówiących. 
Czyli:

– Będę za tobą tęsknić. – Głos drżał mu z każdym słowem.
Ale:
– Będę za tobą tęsknić – drżał mu głos.



CZASOWNIKI „ODPASZCZOWE”…

…czyli te, które niekoniecznie wiążą się z samym wypowiadaniem słów, ale dotyczą głosu, ust i ich mimiki. Jeśli czytając tę nazwę, odczuliście dozę sceptyzmu, to uspokajamy – słowo „odpaszczowe” nie obowiązuje oficjalnie, a znalezione zostało lata temu na jednym z literackich forów.
Jednak jakże jest adekwatne!

– Mam ochotę na coś słodkiego… – zaczął, a potem dodał: – Może być też słodko-kwaśne.

– Nah – mlasnął głośno. – Nie mam na to ochoty.

– No nie wiem – westchnął detektyw i spojrzał na zegarek. [orzeczenie + podmiot]
Ale:
– No nie wiem. – Detektyw westchnął i spojrzał na zegarek. [podmiot + orzeczenie]

Tak samo:
– Dobre sobie! – zaśmiał się szczerze.
Ale:
– Dobre sobie! Ha! – Marcin zaśmiał się szczerze.

– Jaaa…? – przeciągnęła, wskazując palcem na siebie.

– Macie czas do jutra – zagwizdał rozdzierająco astmatyczny wdech. – Możecie się spakować. 
[źródło: Marek Krajewski, „Koniec świata w Breslau”]

Ale:
– Macie czas do jutra. – Rozdzierająco astmatyczny gwizd rozniósł się po sali. – To wszystko, do widzenia.


UŚMIECH!

Jak myślisz, tak…?:
– Masz rację – uśmiechnął się szeroko.

A może tak…?:
– Masz rację. – Uśmiechnął się szeroko.

Ta kwestia od dawna budzi wśród autorów i redaktorów sporo wątpliwości. Rozwiewa je jednak redaktorka Ewa Popielarz:


W praktyce czasowniki te [„uśmiechnął się”, „zaśmiał” i tym podobne – dop. Skoia] interpretuje się różnie. Bardzo często traktuje się je jako „mówione”, zakładając, że bohater powiedział coś z uśmiechem. Kiedy mówimy, nie musimy rezygnować z tego grymasu – nie jest tak, że kiedy wypowiadamy jakieś słowa, jesteśmy poważni, a potem dopiero się uśmiechamy. Dlatego ten czasownik możemy traktować dwojako. (…) Oczywiście najbezpieczniej by było zapisać:
– (…) – powiedziała z uśmiechem.
Ale już istnieje kilka takich czasowników, które tradycyjnie zapisujemy małą literą po wypowiedzi bohatera, np. właśnie te „śmiechowe” albo „usłyszał”. Myślę, że na drodze uzusu można je uznać za „mówione”. 🙂 Jeśli jednak uznamy je za takie, musimy dobrać szyk i zadbać o interpunkcję.
Źródło: grupa FB – Po drugiej stronie książki

Czyli albo:
– Masz rację – uśmiechnął się szeroko.

Albo:
– Masz rację. – Bohater uśmiechnął się szeroko.


Jeśli natomiast potraktujesz czasowniki te za „niemówione” – bo argumentacja Ewy cię nie przekonała – pamiętaj o tym, by w tekście konsekwentnie utrzymywać jednolity zapis tego oraz podobnych wyrażeń.

– Masz rację. – [podmiot domyślny: Bohater] Uśmiechnął się szeroko.

Na tej samej zasadzie kilka wydawnictw w Polsce nadal stosuje zapis „usłyszał” od wielkiej litery i po kropce. Dobrze byłoby oczywiście od tego odchodzić, aby dostosować się do współcześnie wypracowanej – jednej, wspólnej, poprawnej – interpunkcji, aczkolwiek wciąż wielu, szczególnie upartych i konserwatywnych, wydawców oraz redaktorów tak po prostu przekonać się nie da. ;)

Podobna sprawa może dotyczyć pozostałych gestów wykonywanych w trakcie mówienia, na przykład:

– Myślisz? – skrzywiła się, niedowierzając.
Ale:
– Myślisz? – Kobieta skrzywiła się, niedowierzając.
Lub po staremu:
– Myślisz? – [podmiot domyślny: Bohaterka] Skrzywiła się, niedowierzając.


Pamiętaj przy tym również o granicy i tej wspomnianej już „odpaszczowości”. Nie warto za uzus do czasowników „mówionych” uznawać gestów, które nie są powiązane z mimiką ust. Na przykład:

– Nie wydaje mi się. – Zmrużył oczy.
– Naprawdę nie mam pojęcia. – Wzruszył ramionami.

Tudzież takich czasowników, które są powiązane z mimiką ust, ale wprowadzają czynność jednoznacznie przerywającą wypowiedź, następującą dopiero po niej, więc niedotyczącą jej:

– Naprawdę nie wiem, co zrobić. – Przełknęła ślinę.
– Witaj, kochana! – Cmoknęła ją w policzek.

Nawet w takich wypadkach Adam Wolański z PWN sugeruje, by dla jasności wpierw postawić przed czynnością podmiot:

– Nie wydaje mi się. – Bohater zmrużył oczy.
– Witaj, kochana! – Ania cmoknęła ją w policzek.

Jednak wielu redaktorów zdaje sobie sprawę z tego, że takie rozwiązanie nie zawsze jest możliwe (bądź staje się kłopotliwe, bo na przykład generuje powtórzenia), a nawet jeśli jest, to niekoniecznie wpływa dobrze na tekst pod względem jego dynamiki, melodyjności, stylu. Czasem warto wybrać mniejsze zło, ale nie zawsze trzeba. Ponadto nadal istnieje coś takiego jak podmiot domyślny, który może stać albo przed czasownikiem, albo po nim. Gdy czasownik potraktujesz jako ten niedotyczący mówienia – domyślnie podmiot i tak będzie stał przed.



IMIESŁOWY PRZYSŁÓWKOWE

A co w przypadku, gdy zastąpiliśmy czasownik imiesłowem przysłówkowym współczesnym (zakończonym na: -ąc)?
Przykład:
— Nie zostawię tego tak — to mówiąc, zapalił papierosa.

Wydawać by się mogło, że skoro imiesłów występuje pierwszy i wskazuje czynność (mówienie) wykonywaną w czasie 1:1 ad czynności wprowadzonej przez czasownik (zapalenie), to liczy się jako verbum dicendi (czasownik „mówiony”). A jednak… błąd! Mimo szyku, główną informacją przekazywaną przez zdanie pozostaje czynność palenia; imiesłów wprowadza jedynie dopowiedzenie. Także:

— Nie zostawię tego tak. — To mówiąc, zapalił papierosa.

Ewentualnie można sobie całą sprawę ułatwić, pozbywając się wątpliwości:

— Nie zostawię tego tak. — Zapalił papierosa między jednym a drugim słowem.

Choć, jak wiadomo, droga na skróty nie zawsze stanowi najlepsze rozwiązanie. 


PRO TIP!
Przy komentarzach narracyjnych, w których został użyty imiesłów współczesny „mówiący” (mówiąc, pytając, zastanawiając się na głos i tak dalej), warto zadać sobie pytanie, czy przypadkiem nie koliduje on z główną czynnością i nie tworzy konstrukcji anakolutycznej. Prościej: czy postać w tym samym czasie na pewno może i mówić i, na przykład, odpalać papierosa…? Czy mówienie nie będzie wtedy zbyt niewyraźne? Czy odpalanie papierosa nie wiąże się aby z zaciąganiem się? To już byłaby trzecia czynność. Może lepiej więc, by postać zrobiła to właśnie między jednym słowem a drugim lub dopiero po wypowiedzeniu zdania…

— Nie zostawię tego tak. — Zaciągnął się, wypuścił dym i dodał: — To dla mnie zbyt ważne.


No dobrze, a imiesłów uprzedni (zakończony na: -łszy, -wszy)…?
Kwestia pod względem interpuunkcji wygląda identycznie:

— Nie zostawię tego tak. — To powiedziawszy, zapalił papierosa.

(I nie musimy martwić się o anakoluty!)


EMOCJE, WSZĘDZIE EMOCJE

Czasem komentarz narracyjny odnosi się do emocji. Bohater w czasie wypowiadania słów smutnieje, zaskakuje sam siebie lub denerwuje się, odczuwa radość i tak dalej. Co wtedy? Wszystko zależy – znów – od przyjętego szyku oraz tego, co autor ma na myśli.

– Naprawdę nie wiem, jak to się stało – posmutniała Anna, a w kącikach oczu pojawiły się łzy.
– Jak to: nie wiesz? – zdziwił się szczerze. – Byłaś tam!
– Tak, ale… – zawahała się.
– Przestań! Przecież wiem, że kłamiesz! – Mężczyzna denerwował się coraz bardziej.

Z tak zbudowanego dialogu możesz słusznie wywnioskować, że gdy czasownik przedstawia emocje występujące już w trakcie wypowiadania słów – zapisuje się go od małej litery, a kropka nie kończy wypowiedzi. Ważne, by wypowiedzi również prezentowały te odczucia, były z nimi zgodne oraz by czytelnik dzięki komentarzowi mógł wyobrazić sobie na przykład brzmienie słów, ich ton.

Inaczej sprawa wygląda, gdy pierwszy postawimy podmiot:

– Naprawdę nie wiem, jak to się stało. – Kobieta posmutniała, a w kącikach oczu pojawiły się łzy.
– Jak to: nie wiesz? – Tomasz zdziwił się szczerze. – Byłaś tam!

Taki zapis sugeruje raczej, że Anna posmutniała już po wypowiedzeniu słów; być może nieco teatralnie – może faktycznie kłamała…? Za to Tomasz, choć słowa oddają jego zdziwienie, mógłby przez tak zapisany dopisek w wyobrażeniu odbiorcy wykonać jeszcze jakiś gest, który dodatkowo by to zdziwienie podkreślił. W takim wypadku komentarz narratora nie będzie odbierany jako dotyczący tylko samej wypowiedzi. Jeśli więc chcesz oddać, że bohater wyraził zdenerwowanie nie tylko słowem – lepszy będzie szyk: podmiot + orzeczenie. Dobrze jest jednak mieszać i przeplatać, aby nie dopuścić do sytuacji, w której co akapit komentarz wybrzmiewa podobnie:

– Jak to: nie wiesz? – zdziwił się szczerze. – Byłaś tam!
– Tak, ale… – zawahała się.
– Przestań! Przecież wiem, że kłamiesz! – zdenerwował się.

W takich wypadkach sugerowałabym także unikać podmiotu domyślnego stojącego przed orzeczeniem:

– Jak to: nie wiesz? – [Tomasz] Zdziwił się szczerze. – Byłaś tam!

Zdecydowanie lepiej zapisać czasownik dot. emocji od małej litery – nie budząc wątpliwości i unikając kłopotów na przyszłość. Inaczej dość łatwo można się zagubić i przestać być konsekwentnym, w efekcie czego zapisywać coś raz tak, a raz siak – mimo podobieństwa sytuacji. Najlepiej, jeśli więc przed rozpoczęciem pisania – gdy nie masz jeszcze wypracowanej tej intuicji – ustalisz, który zapis stosować w którym momencie i tego będziesz się trzymać.

A co z czasownikiem: być? Był zdenerwowany, był smutny…? Czasownik ten ma aspekt niedokonany, a więc nie wprowadza jasnej informacji o tym, kiedy postać dokładnie zaczęła jakaś być. Jest taka wciąż – obecnie, zgodnie z czasem akcji. Jest różnica między:

– Przestań! Przecież wiem, że kłamiesz! – zdenerwował się.
A:
– Przestań! Przecież wiem, że kłamiesz! – Był zdenerwowany.

Dlatego właśnie takie konstrukcje bezpieczniej zapisywać od wielkiej litery. Podobnie kwestia powinna wyglądać z czasownikiem: czuć/czuć się.

– Przestań! Przecież wiem, że kłamiesz! – zdenerwował się.
– Przestań! Przecież wiem, że kłamiesz! – Był zdenerwowany.
– Przestań! Przecież wiem, że kłamiesz! – Czuł zdenerwowanie.


SUGESTIA REDAKCYJNA
Przy czasownikach być i czuć warto pochylić się nad czymś jeszcze. Czy komentarz narracyjny nie przedstawia aby jakiegoś truizmu, oczywistości wynikającej już z wypowiedzi…? Być może lepiej, jeśli pustą emocję przekazaną komentarzem ot, wprost, oddasz inaczej niż jednowyrazową ekspozycją? Takie rzeczy możesz dać czytelnikowi odczuć, szczególnie w scenach o silnym ładunku emocjonalnym.






ZBIEG ZNAKÓW INTERPUNKCYJNYCH

  • myślnik i dwukropek
– Mam ochotę na coś słodkiego… – zaczął, a po namyśle dodał: – Może być też słodko-kwaśne.

W takim wypadku mamy dwukropek obowiązkowy, myślnik również, czyli zbieżność jest dozwolona. Po dwukropku zdanie powinno rozpoczynać się od wielkiej litery, chyba że ewidentnie stanowi kontynuację poprzedniego wątku. 
Na przykład:

– Mam ochotę na coś słodkiego – uśmiechnął się i dodał: – albo słodko-kwaśnego.


  • myślnik i wielokropek
Jak w tradycyjnych zdaniach budujących narrację, tak i w dialogach obowiązuje zasada, iż po wielokropku (pomijając komentarz) od wielkiej litery zaczynają się tylko te wypowiedzi, które otwierają nowy wątek, myśl, kolejne zdanie. 
Na przykład:

– Nie pamiętam… – przyznała smutno. – Co niby mogłam robić wczoraj wieczorem?

Natomiast od małej litery będą zaczynać się zdania, które stanowią bezpośrednią kontynuację po zawieszeniu głosu. 
Na przykład:

– Nie pamiętam… – przyznała, ściszając głos – co robiłam wczoraj wieczorem.

Możesz także zapisać je bez wielokropka:

– Nie pamiętam – przyznała, ściszając głos – co robiłam wczoraj wieczorem.

Brak wielokropka sugeruje, iż zdanie było wypowiedziane ciągiem, bez pauzy na zawieszenie głosu.
Ale możesz też zrobić to tak:

– Moi drodzy – wstrzymał się na moment, aż wszystkie oczy zwrócą się w jego stronę – chciałbym wam tylko przypomnieć, że to nie jest stodoła.

Teoretycznie można w ten sposób rozdzielić wypowiedź bohatera, przy czym zwykle robi się tak w sytuacji, w której postać wyraźnie zawiesza głos, a przerwa jest dłuższa (tutaj, na przykład, spowodowana oczekiwaniem na uwagę innych bohaterów). Zapis ten przedstawia najdłuższe z możliwych zawieszenie wypowiedzi. Pamiętaj, że nadużywanie go obniża estetykę tekstu.

Wielokropek możesz umieścić także na początku kolejnej wypowiedzi dialogowej. W takiej sytuacji oznacza on, że bohater B kończy urwaną wypowiedź bohatera A.
Interpunkcja tego przypadku została jasno określona:

– Dobrze wiesz, że nie mamy teraz na to… – zaczęła.
– …czasu? – zapytał, a po chwili dodał: – Czy może pieniędzy?

Po pauzie dialogowej postaw spację, a po niej – wielokropek przylegający do następującego po nim wyrazu (bez spacji). Jeśli wyraz ten nie stanowi nazwy własnej – zapisuj go od małej litery.


  • cudzysłów i inne znaki interpunkcyjne
Jeśli cytat funkcjonuje jako końcowa część dłuższej wypowiedzi dialogowej – zdanie powinno kończyć się kropką wyjętą z cudzysłowu:

– Powiedział: „Nie wiem, o czym mówisz”.

Chyba że interpunkcja uzależniona jest od dalszego komentarza narracyjnego:
– Powiedział mi: „Nie wiem, o czym mówisz” – stwierdziła.

Albo:
– Powiedział: „Nie wiem, o czym mówisz”.Spojrzała w okno.

Błędem interpunkcyjnym jest stawianie kropki w cudzysłowie lub dublowanie jej, gdy druga znajduje się już poza nim:

 – W takim razie proszę powiesić kartkę z napisem: „Zaraz wracam.”
– W takim razie proszę powiesić kartkę z napisem: „Zaraz wracam.”.
– W takim razie proszę powiesić kartkę z napisem: „Zaraz wracam”.

[źródło]: Nie możemy pominąć kropki wewnątrz cudzysłowu tylko wtedy, gdy cytat kończy się skrótem, po którym kropka jest wymagana.
Przykład:

– Proszę powiesić kartkę z napisem „Wracam za 15 min.”.


Nie polecam również nieestetycznego powielania znaków, nawet gdy techniczna strona pozornie tego wymaga, na przykład krzyczeć ma nie tylko bohater, ale i osoby, do których się on odnosi. 
Przykład:

– A teraz wszyscy razem: „Sto lat! Sto lat!”!

Choć technicznie jest to dopuszczalne, sugestie PWN wskazują, iż lepiej – bo estetyczniej – po prostu unikać takich sytuacji. Zastosowanie może mieć reguła traktująca o tym, że gdy zdanie złożone kończy się cytatem (ale nie jest nim samoistnie!), po cudzysłowie powinna stać kropka:

A teraz wszyscy razem: „Sto lat! Sto lat!”.

Być może jednak uprzesz się, że starosta imprezy faktycznie musi trochę pokrzyczeć i wykrzyknik w jego wypowiedzi ma zostać. Skorzystać możesz wtedy z zasady mówiącej:

Gdy przed zamykającym cudzysłowem stoi pytajnik, wykrzyknik lub wielokropek – zdania nie kończy się kropką. Przy czym zasada ta ma zastosowanie tylko wtedy, gdy cytat stanowi samodzielne zdanie. Zapis:

– A teraz wszyscy razem! „Sto lat! Sto lat!”

Zauważ, że dwukropek został tu zastąpiony wykrzyknikiem, rozdzielając zdanie na dwa. To dlatego samodzielnego cytatu nie powinna kończyć dodatkowa kropka – zamyka go już drugi wykrzyknik.

Inne warianty:

– A teraz wszyscy razem: „Sto lat! Sto lat!” – wykrzyczał.
– A teraz wszyscy razem! „Sto lat! Sto lat!” – Wstał i zaklaskał do rytmu.

I znów: w ostatnim przykładzie brakuje kropki, mimo iż czasownik na początku komentarza narracyjnego nie dotyczy mówienia. To celowy zabieg – kropkę w cytacie stanowiącym samodzielne zdanie kolejny raz zastąpił wykrzyknik. Pamiętaj, że kropkę postawić możesz tylko wtedy, gdy cytat nie stanowi samodzielnego zdania, a zawiera chociażby wstęp:

– A teraz wszyscy razem: „Sto lat! Sto lat!”. – Wstał i zaklaskał do rytmu.


Dalej:
Kiedy cudzysłów samodzielnego cytatu zbiega się z innym cudzysłowem – pomijamy kropkę.

Na przykład: „Pętla”, Marek Hłasko:

— Jak się masz, Kuba! Dzień dobry, tu Ryszard. Wyobraź sobie, leżę jeszcze w łóżku, a tu dzwoni Malinowski. „Słyszałeś?” – pyta. „Niby co miałem słyszeć?” – ja mówię. A Malinowski mi mówi: „Wiesz, kto do mnie dzwonił? Wyobraź sobie, Wiśniewski. Znasz przecież Wiśniewskiego. Bracie, pojęcia nie masz, co on mi powiedział. Myślałem, że skonam!” „No, mów wreszcie – wołam w słuchawkę”.

Tutaj także kropkę stawiamy tylko wtedy, kiedy pierwszy cytat nie stanowi osobnego zdania, ale poprzedza je pierwsze zdanie składowe:

Usłyszałem wtedy: „Myślałem, że skonam!”. „No, mów wreszcie” – odpowiedziałem mu.



WTRĄCANIE PÓŁPAUZ

Jeśli do wprowadzania kwestii dialogowych wykorzystujesz półpauzy, szczerze odradzamy korzystania z nich również przy zapisie wtrąceń zarówno w wypowiedziach dialogowych, jak i komentarzach narracyjnych (oraz, ogólnie, narracji). Taki zapis jest nie tylko nieestetyczny, ale przede wszystkim może być także mylący:

– Wiesz, marzę o tym – chociaż do tej pory nie chciałam mówić ci tego wprost – żebyśmy rzucili wszystko i wyjechali w Bieszczady.

– Wiesz, marzę o tym, chociaż do tej pory nie chciałam mówić ci tego wprost, żebyśmy rzucili wszystko i wyjechali w Bieszczady.

Jeśli jednak chcesz skorzystać z półpauz wskazujących wtrącenia, bo – na przykład jak Ayame i Skoia – darzysz je szczególną sympatią, możesz to zrobić, uprzednio podmieniając wszystkie półpauzy dialogowe na pauzy:

Wiesz, marzę o tym – chociaż do tej pory nie chciałam mówić ci tego wprost – żebyśmy rzucili wszystko i wyjechali w Bieszczady. Spojrzała na niego poważnie.

Pssst! 
Nie, to nie działa w dwie strony:

– Wiesz, marzę o tym  chociaż do tej pory nie chciałam mówić ci tego wprost żebyśmy rzucili wszystko i wyjechali w Bieszczady. – Spojrzała na niego poważnie.


A NA ZAKOŃCZENIE… 
NIE JEDŹ PO BANDZIE!


[źródło: Po bandzie, czyli jak napisać Potencjalny Bestseller]

0 Comments:

Prześlij komentarz